rzeczywistością, która jednocześnie pociąga i odpycha. Pociąga, bo daje niesamowite owoce, w końcu łaska działa ;) Odpycha, bo powoduje niechęć w stylu "nie chcę, nie mam ochoty, to za trudne". Wychodzenie ze swoich grzechów i praca nad sobą boli, wymaga ogromnego wysiłku i samozaparcia.
...czymś, co obiecuję sobie i Bogu w trudnych chwilach, i czymś o czym szybko zapominam. Jest łaską, której dostępuję tylko 2 razy w roku, a wiem, że powinienem częściej. Coś czego się boję, czego chciałbym dostąpić szybko bez względu na formę, a jednocześnie w spokoju powiedzieć wszystko i porozmawiać.
MeryLoo, modlitwy o odwagę trzeba i przełamywania stereotypów, które sobie tworzymy. Inaczej nie ruszymy z miejsca. Św. Ignacy Loyola mówi, że najwięcej cierpień doświadcza człowiek na skutek wyobraźni. Ona często podsuwa różne wyobrażenia, lęki itd.
I do Autora posta z 15 listopada: Trzeba działać! Złemu duchowi, właśnie na tym zależy, żebyśmy zwlekali, i tym samym utrwalali w sobie postawy progrzechowe.
Spowiedź jest dla mnie spotkaniem z miłosiernym Panem w obliczu swoich słabości .... Jest taką odskocznią od tej "bieganiny" XXI wieku ! Dobrze odprawiona spowiedź daje mi pozytywną energię do życia i zmagania się z trudnościami dnia codziennego ....
Spowiedź jest dla mnie czymś co nie da się przeskoczyć całkowicie podpisuję się pod wypowiedzią MeryLoo. Czasem 5 min spędzonych przy konfesjonale może odmienić komuś życie i to nie zawsze "pozytywnie"
spowiedź jest dla mnie czymś bardzo trudnym, stresującym, wstydliwym ale z innej strony daje mi ogromną siłę do tego aby walczyć ze swymi słabościami. To uczucie ,,czystości" po odejściu od konfensjonału jest niesamowite. PS. świetny blog, takich rzeczy nam dzisiaj potrzeba.
MASAKRĄ :(
OdpowiedzUsuńrzeczywistością, która jednocześnie pociąga i odpycha. Pociąga, bo daje niesamowite owoce, w końcu łaska działa ;) Odpycha, bo powoduje niechęć w stylu "nie chcę, nie mam ochoty, to za trudne". Wychodzenie ze swoich grzechów i praca nad sobą boli, wymaga ogromnego wysiłku i samozaparcia.
OdpowiedzUsuńczymś,co chcę przeżyć,ale przygotowania mnie przerastają,nie ogarniam tego :-(
OdpowiedzUsuńnadzieją ;) oraz jasnym przekazem, że Bóg mnie kocha i wybacza i moje grzechy
OdpowiedzUsuństawianiem swojego życia w p(P)rawdzie
OdpowiedzUsuńnie pamiętam...
OdpowiedzUsuń:(
... czymś ogromnie trudnym, czymś czego dawno nie doświadczyłam, czego w zasadzie nie znam, czemu nie ufam, a to wszystko za sprawą przeszłości...
OdpowiedzUsuń...czymś, co obiecuję sobie i Bogu w trudnych chwilach, i czymś o czym szybko zapominam. Jest łaską, której dostępuję tylko 2 razy w roku, a wiem, że powinienem częściej. Coś czego się boję, czego chciałbym dostąpić szybko bez względu na formę, a jednocześnie w spokoju powiedzieć wszystko i porozmawiać.
OdpowiedzUsuńMeryLoo, modlitwy o odwagę trzeba i przełamywania stereotypów, które sobie tworzymy. Inaczej nie ruszymy z miejsca. Św. Ignacy Loyola mówi, że najwięcej cierpień doświadcza człowiek na skutek wyobraźni. Ona często podsuwa różne wyobrażenia, lęki itd.
OdpowiedzUsuńI do Autora posta z 15 listopada:
OdpowiedzUsuńTrzeba działać! Złemu duchowi, właśnie na tym zależy, żebyśmy zwlekali, i tym samym utrwalali w sobie postawy progrzechowe.
Spowiedź jest dla mnie spotkaniem z miłosiernym Panem w obliczu swoich słabości .... Jest taką odskocznią od tej "bieganiny" XXI wieku ! Dobrze odprawiona spowiedź daje mi pozytywną energię do życia i zmagania się z trudnościami dnia codziennego ....
OdpowiedzUsuńSpowiedź jest dla mnie czymś co nie da się przeskoczyć całkowicie podpisuję się pod wypowiedzią MeryLoo. Czasem 5 min spędzonych przy konfesjonale może odmienić komuś życie i to nie zawsze "pozytywnie"
OdpowiedzUsuńspowiedź jest dla mnie czymś bardzo trudnym, stresującym, wstydliwym ale z innej strony daje mi ogromną siłę do tego aby walczyć ze swymi słabościami. To uczucie ,,czystości" po odejściu od konfensjonału jest niesamowite.
OdpowiedzUsuńPS. świetny blog, takich rzeczy nam dzisiaj potrzeba.