wtorek, 5 stycznia 2010

Czy spowiedź trzeba reklamować?

Proponuję kilka reklam spowiedzi, na które natrafiłem w sieci:
ZASTRZEGĘ MOŻE JEDNAK, ŻE UMIESZCZAM JE PROWOKACYJNIE, BY USŁYSZEĆ CO TY DROGI CZYTELNIKU NA TO?



Drastyczna, prawda?
No to może bardziej radosna:



I na koniec Spowiedź a la Biedronka:)



i jeszcze taka:


i znów reklama, dziękuję komentatorowi, który ją podesłał:


Chętnie poczytam komentarze...
x. mat

57 komentarzy:

  1. Powiem Księdzu, że żadna z tych reklam nie przemawia do mnie, a tym bardziej nie zachęca do Sakramentu. Gdybym nic nie wiedziała o Spowiedzi i zobaczyła jedną z tych reklam i na jej podstawie maiła poznać wartość tego co dzieje się w konfesjonale, to na 1000% trzymałabym się od Spowiedzi z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem zwolennikiem McDonaldyzacji, ale byłem ciekaw jakie reakcje wzbudzą te obrazki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiscie uwazam,ze to pierwsze zdjecie,to zdecydowanie czarny humor...osoby,ktora to wymyslila oczywiscie.

    I jeszcze takie spostrzezenie...blog zaczal sie reklama kosciola,teraz reklama spowiedzi,a reklama ksiedza...? Tak,wiem “ale to juz bylo” i to nie na miejscu.Prosze sie nie gniewac,ale to spostrzezenie nasunelo sie samo.Czy ksiedza nie wypada zareklamowac? I nie mam na mysli konkretnego ksiedza.Piero Pozzi robi to juz od kilku lat,chociaz podobno bez oficjalnej zgody Watykanu.Nie wiem co dokladnie chce zareklamowac swoja praca i jaki ma cel,ale jest to chyba forma reklamy wlasnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż, osobiście mam pewne wątpliwości co do pomysłu Pana Pozzi ;),więc skomentuję milczeniem

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzecia reklama do mnie przemawia. W świecie, w którym wszystko kosztuje jakieś pieniądze, to co najcenniejsze jest za darmo. To nie tylko ciekawostka i pusty frazes, ale głębsza refleksja nad tą "filantropią" Bożą rzuca światło na wiele spraw w naszym życiu. Sakramenty dające życie i uwalniające nas od śmierci są darmowe. Wymagają jedynie naszej woli i wypowiedzenia słowa "Chcę!". Przykład: sakrament małżeństwa. Wesele: koszt 20 000 zł. Sakrament: 0 zł. Znaczenie wesela: doczesne i skończone, znaczenie sakramentu małżeństwa: wieczne i niewyczerpane.

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę księdza- ta pierwsza jest wstrętna!!! - wręcz zniechęcajaca do spowiedzi ...
    Dwie kolejne przypominają mi plakaty jakie wiszą w hipermaketach - mające przyciągnąć klientów.No właśnie czy mnie by przyciągnęły?- nie sądze...Spowiedź to bardzo głębokie przeżycie... Jakby Kosciól okleił sie takimi "reklamami" aby w ten sposób zachęcać do spowiedzi - to efekt byłby odwrotny.... Przynajmiej mnie by jeszcze bardziej zniechęcił bo pomyślałabym: kolejny hipermarket powstał ... A przynajmiej jeszcze tam można znaleźć spokój i wyciszenie...

    OdpowiedzUsuń
  7. O ile mi wiadomo, tylko ostatnia "reklama" wyszła ze środowiska "kościelnego"
    Dwa pierwsze to efekt pracy Szkoły Mistrzów Reklamy

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkole Mistrzów Reklamy - gratuluję głupoty !!!
    A ten hipermarketowski - też mi nie odpowiada ( zapewniam, że mam poczucie humoru:) ) Kosciół - hipermarket : nie nie nie to nie dla mnie :) - chyba się starzeję....

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie zgadzam się. Jezus mówił do rolników w przypowieściach - używając języka rolniczego. Ten plakat "mówi" do konsumentów (a dziś wszyscy nimi jesteśmy) za pomocą języka handlu... I to faktycznie może dać do myślenia. Powinno. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Groźnie się robi ;)
    Ciekawe co z tego wyniknie.
    Proszę o komentarze...

    OdpowiedzUsuń
  11. Wideo pt. "Ksiądz może nie potrafi tańczyć, ale może odpuszczać grzechy." http://www.youtube.com/watch?v=1-YtSfG6nYM&feature=player_embedded Ojjjjj wywołał Ksiądz burzę w szklance wody :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem, czy warto reklamować spowiedź... Trzeba mieć ogromne wyczucie, aby po pierwsze trafić do kogoś i żeby go tym nie zniechęcić. Kiedyś słyszałam opinie się nagłaśnia i reklamuje się rzeczy, które trzeba reklamować, aby się "sprzedały" bo reklama przyciąga bardziej niż sam produkt. Może to nie dotyczy wszystkiego, ale spowiedź jest raczej sprawą sumienia, a nie klękania w konfesjonale za sprawą kolorowego obrazka, ale myślę, że taka mądra nie "reklama", a bardziej zachęta lub pouczenie nie jest takie bardzo złe ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli wejsc z komercja do kosciola,a dokladniej plakat na sciane...tylko gdzie? W bocznej nawie,czy na drzwiach?
    Jezus juz chyba raz popedzil takich "businessman-ow" ze swiatyni.Mysle,ze teraz te plakaty tez by Mu sie nie spodobaly.

    Bardzo ciekawa prowokacja:),pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Kościół już od dawna się reklamuje. Nie zauważacie tego? A plakaty na kościelnych drzwiach ( np. dotyczące rekolekcji, dni skupienia, czuwań, itp)? A ogromne napisy na fasadach? To Was jakoś nie razi. A tu kilka pomysłowych reklam i od razu: jak można reklmować, do katolików jak do konsumentów,bezmyslnych zjadaczy chleba może? Wrzućcie na luz trochę. Takie czasy.Na mnie osobiście nie robi to negatywnego wrażenia. Owszem, uśmiecham się pod nosem, zwraca to uwagę, a może komuś nasunie pewne refleksje. I myślę, że tu jest sedno sprawy. Zwrócić uwagę. A w takim wypadku chyba na dużo można sobie pozwolić. Nasze "obrazkowe" społeczeństwo bardziej zwróci na takie rzeczy uwagę, niż na kaznodzieję krzyczącego na ulicy:) Sami wiecie, jak takich ludzi traktujecie. I co o nich myślicie- wariaci- nie? To w takim razie krzyże na ścianach też są reklamą. Co Wy na to? Ściągniecie je? Poza tym czasy średniowieczne w Kościele dawno minęły. Nie całujemy Księdza w rękaw:) I dobrze- Kościół idzie z postępem. To chyba naturalne. Mając nadzieję na wzbudzenie kontrowersji, pozdrawiam wszystkich odwiedzająch to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  15. No tak, lecz mimo wszystko uważam, że gdyby Kościół zamieszczał takie reklamy spowiedzi, nie chciałby ubić żadnego interesu, czy mieć z tego jakieś materialne korzyści. Jeżeli taka reklama, miałaby zachęcić choćby małą liczbę osób do skorzystania z sakramentu pokuty, myślę że nie ma w tym nic złego. O ile dane osoby podejdą do sprawy poważnie.
    Kościół tak jak i ludzie czy technologia, musi się modernizować i co za tym idzie, w pewnym sensie dostosowywać się do potrzeb społeczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
  16. http://www.pro-kreacja.com/var/news/storage/images/media/images/spowiedz_wielkanocna/7215-1-pol-PL/spowiedz_wielkanocna.jpg <=== a ta??

    OdpowiedzUsuń
  17. wypierz swoje brudy na wiosnę ;)
    dodam to w poście

    OdpowiedzUsuń
  18. http://udokumentowac.blox.pl/resource/spowiedz1.jpg

    OdpowiedzUsuń
  19. Wyjatkowo,zadnej kontrowersji jesli o mnie chodzi.Fajny,bardzo fajny wpis:) ten z godz. 20:10.
    Szkoda,ze anonimowy...Ciekawi mnie,czy moglby tak napisac ktorys ksiadz:)-
    z postepem,wspolczesnie i na temat.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przypomnijcie sobie jak było z nocą spowiedzi. Z poczatku nie jeden penie myślał, że pomysł dziwny, a po co to, a dlaczego tak późno, a kto wtedy przyjdzie, może ktoś myślał, że Filipini to takie dziwne rzeczy wymyślają itd. A okazało się co? Totalny sukces.
    Nie zdziwię się, gdybym przed np. Wielkanocną spowiedzią zobaczył księdza od Filipinów rozdającego zaproszenia do spowiedzi kierowcom stojacym w korkach. Ale tak trzymać, mi się takie formy zachęty podobają, skoro żyjemy w świecie maksymalnej reklamy to dlaczego Kościół ma być na poziomie średniowiecznym?

    OdpowiedzUsuń
  21. No, może nie od razu na ulicę między kierowców z tymi zaproszeniami:) Ale... Księża pracują wśród młodych ludzi- w szkołach. Dlaczego nie zrobić własnie tam takiej akcji, przynajmniej na początek? Do tej pory przechowuję małą foliową torebeczkę z... piaskiem i cytatem: "...życie na pustyni oznacza zamknięcie w pokoju, pozostanie samemu w pustym kościele, gdzie można by nawiązać osobisty kontakt z Bogiem, gdzie można by odetchnąć, odnaleźć pokój..."

    Wygląd tej torebki nasuwa jednoznaczne skojarzenie- wiadomo, co się w takie woreczki pakuje:) Ale pomysł, choć śmiały, był świetny. Dodam, że "Filipin" mi to dał dawno temu. Działajcie na wszelkie sposoby!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak czytam nasze komentarze, to nasuwa mi się jedno... Trochę stosujemy spychologię w sprawie "reklamy" spowiedzi. Niech Filipini to, niech księża tamto. Trochę czasem zapominamy, że osoby świeckie są NIE MNIEJ powołane do tego, aby to robić. To nawet lepiej by wyglądało, jakby taka inicjatywa wychodziła czasem od świeckich apostołów. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Do Anonimowy ( 9 stycznia, 21:06)
    A czy Pan/ Pani często tak robi? Nie brakuje odwagi? Jeśli tak jest- wielki szacunek.
    Czy wysłuchałaby/ wysłuchałby Pan/ Pani słów człowieka, który zatrzymałby Pana/ Panią na ulicy i mówił o Bogu? A mnie się jakoś nie rzuciło w oczy, żeby ktokolwiek w komentarzach coś księżom nakazywał. Raczej są to pomysły, propozycje. Co z tego księża wykorzystają w swoim apostolswie, to już ich wybór. Może się im nic z tego nie spodobać. Jak do tej pory, nie opowiedzieli się za żadnym sposobem.
    I wtedy cała Pańska i moja pisanina na nic.
    Był taki komentarz o wariatach na ulicy- proszę poczytać. Pozdrawiam równie serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dyskusja trwa. Mam nadzieję, że będzie konstruktywna. Bo przecież chodzi o odkrywanie nowych możliwości, jakie daje wiara, o pełniejsze przeżywanie tajemnicy spotkania Boga i człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciekawe....po ogladnieciu reklamy wybielajacej pasty do zebow oczekujemy ze bedziemy miec piekny usmiech, po bilbordzie jakiejs gazety tego ze bedziemy zawsze swietnie poinformowani....a co ma ogladajacym zagwarantowac reklama spowiedzi? Odpowiedz niby prosta -odnowienie kontaktu z Bogiem a wiec... lepsze samopoczucie.Tylko nie wiem czy warto glebokie przezycie duchowe "splycac"w taki sposob...Osoba 'namowiona' przez reklame i tak nie zrozumie o co tak naprawde chodzi...

    OdpowiedzUsuń
  26. Osobiście uważam, że ewentualna reklama spowiedzi, ma bardziej funkcje preewangelizacji. Ma dotrzeć do tych, którzy zapomnieli.
    Po reklamie... potrzeba już spotkania i nawiązania relacji, w której przypomni się czym spowiedź ma być.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jaki target, taka reklama :-) Myślę, że w tym przypadku cel uświęca środki. Powinniśmy wykorzystywać nowoczesne środki do ewangelizacji. Takie czasy. Byle tylko nie spłycić, nie skomercjalizować tego najważniejszego.. Nie pójść za daleko w dostosowywaniu nauki Kościoła do realiów współczesnego świata. Tu musi być żelazny konserwatyzm. Potrzebujemy czegoś stałego i niezmiennego, żeby mieć czego się uchwycić i przetrwać.

    OdpowiedzUsuń
  28. Powiało specjalistyczną wiedzą z dziedziny socjologii reklamy

    OdpowiedzUsuń
  29. Reklamy rzeczywiście prowokacyjne. Żadna jednak do mnie nie przemawia. Pominąwszy nawet formę (reklama wszak rządzi się swoimi prawami, ale pozostaje kwestia smaku), żadna z nich nie dotyka istoty tego Sakramentu. Mowa jedynie o wypluciu grzechów i odzyskaniu czystego sumienia. Bardzo to wszystko płytkie i jednostronne, tak jakby uzdrowienie było tylko w rękach człowieka. A gdzie w tym wszystkim spotkanie z Chrystusem, Jego Miłosierdziem i (mimo często wielkiego bólu) radość płynąca z tego, że nas znowu przgarnia???
    Kamil

    OdpowiedzUsuń
  30. Kamil, czekałem na taki komentarz! Bardzo Bardzo Bardzo dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  31. Coś mi się wydaje, że zaczyna się robić tendencyjnie... Reklama- be. Żeby tylko komentatorzy nie zaczęli wypisywać tego, co Wy chcecie, Twórcy bloga- czytać. Tak to wygląda- odpowiedź Księdza pojawia się tylko na komentarze, które są po Księdza myśli. Chyba nie będzie sensu.

    OdpowiedzUsuń
  32. Dlatego też dodaję inne posty na tematy okalające spowiedź.
    Nic nie poradzę na to, ze reklama to mój konik. Uwielbiam dobre, reklamy. Niestety należę do niewielkiej grupy ludzi którzy lubią oglądać reklamy a nie filmy w telewizji, ale to nie znaczy, że muszę wszystkie je akceptować.
    Powyższych nie zamieściłbym, gdyby w jakiś sposób mi się nie spodobały.
    Ale widzę też ich braki, jako ten który został ustanowiony strażnikiem świętości sakramentu pokuty i dlatego o nich mówię.

    OdpowiedzUsuń
  33. Kamil ma oczywiście rację, ale jest osobą o dojrzałej wierze. A jak wcześniej było już powiedziane reklamy mogą być narzędziem preewangelizacji a więc mają trafiać do ludzi znajdujących się może gdzieś na początku drogi. I w miarę rozwoju wiary (wszak wiara to proces) może i u tych ludzi zwabionych marną płytką reklamą, zacznie pojawiać się tęsknota za głębszą warstwą tego sakramentu. Może. Do mnie jako,że uważam się za osobę głębokiej wiary te reklamy też nie trafiają.

    OdpowiedzUsuń
  34. Zbliża się Wielki Post AD 2010. Jest trochę czasu, aby zorganizować jakąś inicjatywę, z udziałem świeckich i ks.Filipinów, związaną z tematyką spowiedzi. Mogłaby to być np. seria jakichś poradników video (czegoś na wzór tego filmiku zamieszczone kiedyś przez xroiwika) dotyczącego samej spowiedzi, warunków dobrej sspowiedzi, rachunku sumienia itp. Może to pomóc nam wszystkim w lepszym, pełniejszym przeżyciu tej wielkiej Tajemnicy, jaką jest Sakrament Pojednania. Pozdrawiam - Mieszko (KSM Filipini). A druga sprawa - techniczna. Czy jest możliwe, aby wprowadzić do bloga możliwość publikowania nicków osób piszących - stałych lub tymczasowych? To czasem ułatwia komunikację pomiędzy piszącymi.

    OdpowiedzUsuń
  35. Mieszko, istnieje taka możliwość.
    Gdy ktoś pisze komentarz, wystarczy że w okienku na dole Komentarz jako: wybierze nazwa/adres URL i wpisze tam nicka pod jakim chce występować.

    OdpowiedzUsuń
  36. A co do wspólnej akcji...
    Zastanawiam się nad połączeniem Tłustego Czwartku, Nabożeństwem 40-godzinnym, to takie bardzo Filipowe (np. zmiany w adoracji co pół godziny i w nagrodę pączek ;), a wszystko zakończone przedpostną nocą spowiedzi.
    Jakie opinie?

    OdpowiedzUsuń
  37. ja sie odchudzam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Fajny pomysł ale dla młodych osób ... ja sie nie pisze przynajmiej na ten pomysł z adoracja i pączkiem ...
    Na noc spowiedzi jak najbatdziej sie wybiore ... mam nadzieje ,że poprzez pomysł połaczenia jej z adoracja i paczkami będą też osoby w moim wieku :)( na tej były :) )staruszką nie jestem ale do 20-latków nie należe już :) a myslę że ten blog czyta nie tylko młodzież pozdr

    OdpowiedzUsuń
  39. Słuchajcie, z tą dojrzałą wiarą to ostrożnie ;-) Jak ktoś słusznie zauważył, to proces. Jednak nie da się ukryć, że im dalej się jest w drodze, to po "zmalowaniu czegoś", jest coraz bardziej przykro, że po prostu odrzuciło się kolejny raz Jego miłość... (to w nawiązaniu do wpisu "Żal doskonały")
    A wracając do reklamy. Nie chodzi o to, by Kościół miał zamknąć się w schematycznych, skostniałych ramach. Jak najbardziej uważam, że powinien przemawiać czytelnym dla danych czasów językiem. Czego jednak nie utożsamiam z bezkrytycznym dostosowywaniem się do wszelkich oczekiwań wiernych. Zdrowo pojęty (mądry) konserwatyzm zdecydowanie jest mi najbliższy. I w tym nurcie, miejsce na reklamy- owszem tak. Nawet można przymknąć oko na wątpliwą niekiedy wartość estetyczną :-) Mój niedosyt dotyczy głównie wspomnianej treści, bo z tym wyrzuceniem z siebie ciążących na sumieniu spraw, pasowałyby raczej jako reklamy gabinetu psychoterapeuty ;-) Czy zauważenie, że to spotkanie z Chrystysem miałoby zrażać "początkujących"??? A może i tu polityczna poprawność?
    Pozdrawiam
    Kamil

    OdpowiedzUsuń
  40. Do roiwik z dn 10 stycznia z godz 23.20 :
    "Każdy ma jakiegoś bzika każdy jakieś hobby ma ... " - na pewno ksiadz zna ta piosenke z dzieciństwa :):) :) - Dalila

    OdpowiedzUsuń
  41. Oczywiście ten pomysł, bardziej dla młodych.

    OdpowiedzUsuń
  42. czyli pokolenie 30-latków mile widziane tak po tych pączkach ;) no tak koło północy :)

    OdpowiedzUsuń
  43. to dobrze że w ogóle mamy zaproszenie ;) i że jeszcze o nas myslicie :) pozdr

    OdpowiedzUsuń
  44. księża na tym blogu maja na pewno poczucie humorku wiec dodam może jeszcze, ze dla nas moga być faworki ;) pozdr

    OdpowiedzUsuń
  45. W Austrii w okresie przedświątecznym pojawiają się bilbordy mówiące odpowiednio "W Boże Narodzenie przyszedł na świat Jezus Chrystus" bądź "Jezus umarł na krzyżu aby nas zbawić" +odpowiedni cytat z Pisma św. Z jednej strony trochę to smutne, że trzeba ludziom takie rzeczy uświadamiać, ale jeśli sprawi to, że dostrzegą 'coś więcej' to myślę, że warto.

    Poza tym, w zeszłoroczne Walentynki na jednej z głównych ulic Wiednia rozdawano listy miłosne od Boga. W kopercie, poza listem była karteczka z adresami pobliskich kościołów i informacją o godzinach spowiedzi/Mszy św.
    Ten pomysł mi się bardzo spodobał :)
    Pozdrawiam,
    k.

    OdpowiedzUsuń
  46. hehe
    niestety też zaliczam się do tego pokolenia, ale połączenie pączków i adoracji wydaje mi się niezłym sposobem wyrażenia chrześcijańskiej radości.
    Spotkanie z Chrystusem powinno dawać jakąś słodycz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Prosze księdza tylko nie niestety :) bo deprim będzie potrzebny ;)
    Co do pomysłu to dla młodzieży naprawdę jest fajny a nawet powiedziałabym cool ;) Aż żal że sie nie ma 20 latek :)
    Na noc spowiedzi na pewno się wybiorę - podczas ostatniej w końcu wyspowiadałam się bez "pośpiechu" ... pozdr

    OdpowiedzUsuń
  48. Pragne doprowadzic "starych, nie-20-letnich" ludzi do porzadku!:P mialo byc o reklamie... W sumie to chcialam napisac o ciekawym zjawisku...bo mimo tego co zostalo juz napisane to nikt sie nie zastanowil nad tym czy Kosciol nie traci na tym 'naginaniu' swego jak to nazywanie - konserwatyzmu....moze wcale nie trzeba byc 'cool' i dostosowywac Kosciola do wspolczesnego spoleczenstwa... ja wiem, reewangelizacja,szerzenie wiary itp. ale czy katolicyzm to, wedlug was, naprawde religia odpowiednia dla mas??

    OdpowiedzUsuń
  49. J.! No jeśli dla wybranych,a nie dla "mas" , jak to określiłaś, to przerodzi się w sektę!!! W ogóle co rozumiesz pod pojęciem "mas"???????????????

    OdpowiedzUsuń
  50. Do J. : czyli wg Ciebie katolicyzm jest religia zarezerwowana tylko dla wybranych ludzi, dla 100% praktykujacych katolikow, dla grup działajacych przy parafiach(róze zywego rózanca, lektorzy itp ) ????

    OdpowiedzUsuń
  51. oo prosze..juz tlumacze o co mi chodzilo.Widze ze jak czlowiek ma choc odrobine inne zdanie to powoduje agresje..hehe...ad rem:

    do wypowiedzi z 15 stycznia 2010 19:53 :
    moze warto przypomniec sobie kilka definicji?? wczesny Chrzescijanizm tez byl sekta "na lonie' Judaizmu...a co do samego sensu wypowiedzi to absolutnie nie chodzi mi o ograniczanie Katolicyzmu...

    do anonimowego z 16 stycznia 2010 08:53 :
    sama nie naleze (niestety) do grupy ktora opisalas/les.
    Chodilo mi o to, ze Kosciol wg mnie prezentuje pewne wartosci, ktorych nie da sie przekazac za pomoca reklamy....po co na sile starac sie trafiac do czlowieka ktory ani tego nie rozumie ani nie chce zrozumiec?? taka reklama to troche robienie czegos na sile...i nie chodzi o rozroznienie, nie wierzacy , nie praktykujacy, praktykujacy itp... tylko na tych ktorzy chca poznac i na tych ktorzy nie...mam wrazenie ze coraz mniej osob wie, w co wierzy,dlaczego i coraz mniej identyfikuje sie z zasadami naszej Wiary.Coraz wiecej za to pojawia sie w Kosciele bo: mama kazala, przyzwyczailem/lam sie,cala rodzina idzie to ja tez, trzeba dac przyklad dziecku itp.'Masy' jak dla mnie to ludzie ktorzy nie zastanawiaja sie nad tym co robia, sa mechaniczni, skupieni na 'tu i teraz' i, co najwazniejsze' nie maja refleksji aby to zmienic...serio myslicie ze te 96% Polaków ktorzy teoretycznie sa Katolikami naprawde sie za takich uwazaja? Watpie. Dlaczego ilosc jest dla nas wazniejsza od jakosci? Osobiscie wolalabym modlic sie w malutkim kosciele niz nalezec do np 10 000 parafii w ktorej, powiedzmy sobie szczerze, mam kontakt z ksiadzem raz w roku przy okazji koledy.... i nie mowcie mi ze zawsze moge pojsc i porozmawiac...z pozostalych 9 999 moze pewnie z 50 osob...

    Mam nadzieje ze odpowiedz jest satysfakcjonujaca i nie zostane juz ukamienowana za ' kontrowersyjne' (lol) poglady;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Do J. - Ty również sobie przypomnij: " Błogosławieni ubodzy w duchu":) Nikt Cię nie kamienuje. To, czym się tłumaczysz- jest w porządku. Natomiast niefortunnie trochę zaczęłaś:) Ja wyrażam raczej zdziwienie, że " masy" są dla Ciebie "be" :) Jeśli natomiast Ty czujesz się "wybrana"- gratuluję.
    I nie odbieraj tego wszystkiego tak osobiście. Dystansu trochę.
    Mam nadzieję, że nie będziesz także mnie przywoływać do porządku, mimo że mam trzydziestkę na karku:) A pozdrawiam wszystkich, którzy tu zaglądają.

    OdpowiedzUsuń
  53. Ok, zgadzam sie, niefortunnie zaczelam...nie bede juz pisac wiecej w odpowiedzi bo nie ma to sensu- powiem tylko ze nie czuje sie wybrana i poprzedni post chyba o tym swiadczy...Ja rowniez pozdrawiam wszystkich a do pana z "trzydziestka na karku" apeluje o odrobine poczucia humoru:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja sie dowiedziałam , że jestem
    "stara - nie 20 -letnia " - hihi na szczeście mam poczucie humorku :) w sumie niezły komplement z tego powstał ;) pozdrawiam wszystkich blogowiczów :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Przyznam się że nie wiedziałam w którym miejscu napisać o tym i stwierdziłam że najlepiej to bedzie pasowało w tym miejscu ;) Jak mam chwilke czasu lubie poczytac w internecie i "wchodze" sobie na stronę :
    http://www.wiadomosci24.pl i tak sobie czytam i w końcu dochodze do zakładki cywilizacja-religia i "znajome" nazwiska tam widze :) nio nio to juz trzeba dalej przeczytać ;)
    nio prosze tytuł : Ksiądz Mateusz Kiwior: Nakręcam się na spowiedź a umieścił to Mieszko Tutaj ;)( a propo następnym razem tio ja też sie pisze na wywiad - tylko bez zdjęcia ;) )
    Nawet o mnie było tam zdanie: jako stała " bywalczyni" hihi
    pozdrawiam ksiedza Mateusza i Mieszka też oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. pierwsza i ostatnia :)
    przemawiają i to bardzo :)
    dziękuję i bardzo proszę o modlitwę :)
    pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń