INFORMUJĘ, ŻE CHWILOWO NIE DZIAŁA STRONA www.filipini.eu NIESTETY ZOSTALIŚMY ZAATAKOWANI PRZEZ TURECKICH HACKERÓW I NAPRAWA WYMAGA CZASU.
Pracujemy nad problemem!
Niestety mamy tez utrudniony dostęp do sieci Internet, dlatego w najbliższym czasie na blogu będzie pewien przestój.
Mam nadzieję, że ze zdwojoną mocą wystartujemy w maju, wszak zbliża się Uroczystość Św. Filipa Neri.
Wszystkim wytrwałym Czytelnikom dziękuję za cierpliwość.
Co ci ludzie mają w głowach, żeby tureccy hackerzy kombinowali w tym internecie...
OdpowiedzUsuńCodziennie "uczę" się cierpliwości ... ;)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór! Moi Drodzy - ruszamy z blogiem! Brał ktoś z Was udział w Maratonie? Jakie wrażenia po odpuście? Odkurzmy klawiatury, bo trza się razem trzymać. Bo nas tureccy hakerzy zjedzą.
OdpowiedzUsuńJa się podzielę z Wami taką refleksją: Święty Filip Neri nieźle "miesza" w moim życiu. Jest czasem źle, trudno, pod górkę i pycha człowieka zżera. Ale jedno zauważyłem - Filip wprowadza w moje życie tyle radości, że to niczym tarcza przeciw beznadziei, pesymizmowi, bylejakości, tumiwisizmowi jest. Nieźle on tam zabiega o nas na Górze. To tyle.
Radości :O)
Witam :-)
OdpowiedzUsuńMaraton super sprawa:-) Pierwszy raz brałam w nim udział i cieszę się, że mogłam w ten sposób chociaż troszeczkę przybliżyć sie do św. Filipa Neri. Prawda jest taka, że żadko sięgam po lekturę Pisma Świętego, chociaż każdego dnia widzę je na swojej półce wśród książek i słowników. A jeśli chodzi o maraton to jeszcze dodam, że po przeczytaniu swojego fragmentu i po wyjsciu z kościoła poczułam taką wewnętrzną radość i optymizm że wstanę rano( a naprawdę żadko z optymizmem myślę o tym ,że mam rano wstać), pójdę na zajęcia i napiszę kolokwium.
P.S. Mieszko wydaje mi się, że mieliśmy okazję się spotkać podczas maratonu.
Pozdrawiam :-)
Witam!!!!
OdpowiedzUsuńNio proszę "wpadłam" na chwilkę na blog i nowy wpis się pojawił :)
Mieszko dawno Cie tu nie było ;)
Co do pytanka Twojego- już odpowiadam :) - nie brałam udziału w Maratonie
( na pewno by mi sie głos trząsł
przy mikrofonie do tego nogi i ręce miałabym jak z galaretki hihi miałabym tremę i nic bym pewnie nie przeczytała :) - ja jestem skromna
kobietką ;) wiesz tak gdzieś z boczku, po kątach a nie do mikrofonu ;)
- ale przyznaje się, że przechodziłam
( tak jakoś wyszło ;) ) w dniu Odpustu obok Filipinów i weszłam m.in. zobaczyć jak to wyglada ...
ale tych bułeczek nie dostałąm hihi
Co do Filipka to dodam wiersz który znalazłam na internecie pewnie wiekszośc go zna
( najwyżej sobie przeczytacie jeszcze raz ;) )
ale może akurat ktoś z
blogowiczów nie zna to sobie przeczyta pierwszy raz :)...
(sama od 3 dni go znam ;) )
Oto on :
ŚWIĘTY FILIP
Drogi, kochany, młodzieży Patronie,
Twe życie zdobił uśmiech czysty,
Boży, uproś i dla nas, by jaśniały skronie
od duszy pięknej, podobnej do zorzy.
Niech serca nasze, nasze życie młode
Bogu radośnie w miłości oddanym,
pomóż nam zwalczać tu każdą przeszkodę
poleć nas Maryi, serdecznie błagamy.
Twoja radosna, pełna Boga dusza,
niech będzie wzorem i natchnieniem,
jak żyć, pracować dla szczęścia
człowieka,
jak się radować miłości tworzeniem.
A gdy się czasem cień smutku pojawi,
i walka ciężka ściśnie kołem,
śpiesz z pomocą, młodości Patronie,
o to serdecznie prosimy Cię społem.
Ks. Tadeusz Nagel COr
pozdrawiam serdecznie wszystkich !