poniedziałek, 30 listopada 2009

Kierownictwo Duchowe

W komentarzu do poprzedniego posta, pojawiła się interesując kwestia kierownictwa duchowego. Postaram się w najbliższym czasie napisać kilka słów na ten temat. Ale teraz na gorąco stawiam pytanie: Czy korzystałeś, lub korzystasz Drogi Czytelniku z kierownictwa duchowego? Jakie są twoje doświadczenia w tej kwestii?
1. Czy łatwo znaleźć stałego spowiednika vel kierownika duchowego?
2. Jakie korzyści odnosisz z korzystania z posługi stałego spowiednika lub kierownika duchowego?
3. Co jest najtrudniejsze w korzystaniu z kierownictwa duchowego?

Dużo pytań, ale na bazie pytań można budować pole do dyskusji. Nie bój się zatem komentować! to bardzo proste. kliknij KOMENTARZ na końcu posta i pisz co myślisz na dany temat.
Stwórzmy wspólnie przewodnik po spowiedzi. Dla mnie, dla Ciebie i tych którzy ten blog czytają.
pozdr. x. mat

7 komentarzy:

  1. Niewątpliwie kierownictwo duchowe jest ideałem, do którego warto dążyć. Ale czy kierownika duchowego należy szukać??? Najlepiej byłoby chyba, żeby wynikło to naturalnie, poprzez systematyczną spowiedź u stałego spowiednika.
    A co najtrudniejsze? Może wstyd (który jest normalną reakcją), że obnażamy się przed kimś, kto nas zna? Ale to chyba tylko przez jakiś czas.
    Dobry blog. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie... NALEŻY szukać!!! Oczywiście naturalne przejście od regularnej spowiedzi, do stałego spowiednictwa byłoby najwłaściwszą drogą, ale jednak kierownictwo powinno wynikać z potrzeby penitenta (spowiadającego się).
    Niestety jako spowiednik, często spotykam ludzi, którzy aż proszą się o stałe spowiednictwo i jeszcze kierownictwo duchowe. Czasem nawet taką potrzebę sugeruję, ale nie wiem chyba z powodu wstydu, albo może niewiedzy, niezrozumienia, czy niedookreślenia, ktoś taki puszcza tę sugestię w niepamięć.

    OdpowiedzUsuń
  3. W moim przypadku jest tak: Długo czekałam, aż znajdę osobę po drugiej stronie kratki, która by odpowiadała moim oczekiwaniom (brzmi jakby były jakieś wielkie, ale wcale nie są).Przede wszystkim chcę rozmawiać i otrzymywać rady i zalecenia, jak się jakichś zachowań wystrzegać.
    Największą korzyścią jaką dzięki temu otrzymuję jest to, że pewne moje grzechy są skutkiem historii życia. Chodząc do innego księdza co miesiąc, nie byłabym w stanie co rusz opowiadać o co chodzi. Po za tym, mój spowiednik, zawsze ukazuje mi drugą stronę. Nieraz nie widzę, co wywołuje taki czy inny grzech. A ksiądz znając mnie, moją rodzinę i moją historię, często mówi o mnie rzeczy, których o sobie nie wiem, a które są oczywiście prawdą.
    No i pokuty. Mój spowiednik zawsze daje mi taką, żeby była pracą nad moim grzechem/wadą itp. Nieraz są bardzo twórcze albo wymagają tego ode mnie :)
    Najtrudniejsze jest dla mnie to, że ksiądz mnie zna. Że jest dla mnie autorytetem i nieraz muszę się zwierzyć z trudnych rzeczy, to jest mi jeszcze ciężej, ale wtedy czuję wielką satysfakcję, bo wtedy pomoc jest jeszcze owocniejsza:)
    Zdecydowanie warto jest mieć stałego spowiednika/kierownika duchowego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęść Boże. Od dłuższego czasu szukam stałego spowiednika i kierownika duchowego, na razie bez efektu. Wiem, że może to dziwnie zabrzmi, ale czytając ten blog pomyślałam o księdzu. To w jaki sposób ksiądz pisze bardzo do mnie trafia. Czy są jakieś godziny w których można zastać księdza w konfesjonale? Czy można się z księdzem umówić na spowiedź?

    OdpowiedzUsuń
  5. Znalezienie stałego spowiednika, czy przewodnika duchowego nie może i chyba nie powinno być łatwe. Wydaje mi się, że nawiązanie tego typu współdziałania wymaga zarówno chęci, jak i wysiłku - i to z obu stron.
    Sądzę także, iż na przeszkodzie penitentowi stoją: zwykły wstyd, nieufność, uprzedzenia, czy też niezrozumienie istoty sprawy. Jeśli uda się pokonać te przeszkody, to może wyklarować się coś bardzo pozytywnego - ale łatwe na pewno to nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem żeby znaleźć kierownika duchowego trzeba się trochę postarać i wymaga to trochę wysiłku ze strony penitenta. Ja osobiście mam stałego spowiednika i kierownika duchowego, takiego " Ojca Duchowego". Odpowiada On moim oczekiwaniom i lubię kiedy mnie prowadzi. Zna mnie ale czy się wstydzę...?? Każdy grzeszy i chyba ważniejsze jest to czy spowiedź jest szczera i prawdziwa a nie sam wstyd. Trzeba umieć się otworzyć i poczuć, że się jest zrozumianym. Dwie strony muszą chcieć i jest OK. Ja jestem zadowolona.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Osobiście nawet nie myślałam nigdy o kierownictwie... Nie szukałam... Choć z drugiej strony wiedziałam, że z pewnymi rzeczami sobie sama nie poradzę... Bóg sam mi postawił pewnego kapłana na mojej drodze. Bardzo mądrego kapłana i gdyby nie on to dziś pewnie byłoby ze mną dużo gorzej...
    Czasami możemy sobie nie zdawać sprawy, że potrzebujemy pomocy... I chwała Bogu, że ON czasem sam interweniuje i "przejmuje kontrolę" przez na pozór bardzo dziwne sytuacje:)

    OdpowiedzUsuń