sobota, 3 marca 2012

Katolicki trening

O Kierownictwie Duchowym raz jeszcze.
Ponieważ niektórzy czytelnicy prosili o dopowiedzenie do tematu kierownictwa duchowego, z opóźnieniem próbuję sprostać temu zadaniu.

1. Jakie cechy powinien mieć potencjalny kierownik duchowy?
Dojrzałość osobowa. Najlepiej, żeby był gigantem ducha. Nie musi się podobać, chociaż fizjognomia może odpychać i wtedy trudno będzie nawiązać jakiekolwiek relacje.
Z pewnością jednak musi być dojrzały duchowo i musi sam prowadzić życie duchowe (modlitwa, korzystanie z sakramentów). A to dlatego, by:
  • Nie wiązał emocjonalnie osoby, której towarzyszy,
  • Nie narzucał swoich osobistych wizji kierowanemu,
  • Nie dał się wciągnąć w ewentualną niedojrzałość kierowanego,
  • Nie ulegał presji jaką czasami może wywierać kierowany,
  • Potrafił rozróżnić obiektywne wydarzenia od subiektywnych przeżyć, czy opinii osoby kierowanej,
  • Umiał się przeciwstawić, i jasno przekazywać całość prawdy objawionej (szczególnie gdy szukający kierownictwa duchowego ma tendencję do koncentrowania się tylko na jakimś szczególnym aspekcie życia,
  • Potrafił odmówić dalszego kierowania, gdy osoba kierowana wyraźnie szuka czegoś innego niż towarzyszenia w życiu duchowym.
2. Jakie cechy powinien mieć potencjalny kierowany?


  • Otwartość na działanie Ducha Świętego, która wyraża się w opinii kierownika.
  • Pragnienie wzrostu duchowego.
  • Zdolność posłuszeństwa.
  • Szczerość wobec kierownika duchowego.
  • Pokorę przyjmowania niewygodnych dla niego/niej opinii.
  • Świadomość, że zarówno kierowany, jak i kierownik w każdej chwili może zakończyć, czy zrezygnować z kierownictwa duchowego.
3. Kto może być kierownikiem duchowym?
- Ksiądz,
- Siostra zakonna,
- Osoba świecka.

4. Kim może być kierowany?
- Każdy, kto odkrywa w swoim życiu głód Pana Boga i pragnienie większego zjednoczenia z nim.
- Osoby stające przed wyborem drogi życia.
- Osoby borykające się z grzechami nałogowymi.
- Osoby, które nie mogą, lub mają trudności z korzystaniem z Sakramentu Pokuty, ale pragną prowadzić życie duchowe.

5. Czy kierownictwo duchowe = spowiedź.
Niekoniecznie, czasem wręcz lepiej, gdy te dwie sprawy zostaną rozdzielone.
Często jednak spowiedź, szczególnie wobec stałego spowiednika, staje się formą kierownictwa duchowego.

6. A teraz czas na dyskusję i pytania ;)  

17 komentarzy:

  1. Dlaczego ksiądz sądzi że czasem wręcz lepiej, gdy kierownictwo duchowe jest oddzielone od spowiedzi ????

    OdpowiedzUsuń
  2. Chodzi głównie o to, że w czasie kierownictwa, trzeba o wielu rzeczach porozmawiać, ot tak po prostu. A nie jest dobrze, jeżeli spowiedź jest przegadana.
    Poza tym w kierownictwie duchowym nie porusza się wyłącznie tematów związanych z grzechami - a do tego głównie służy spowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak i gdzie znaleźć właściwego KD
      Darek

      Usuń
    2. Ksiądz twierdzi, że lepiej oddzielić kierownictwo od spowiedzi. Od kilku lat korzystam z kierownictwa ściśle połączonego ze spowiedzią opracowanego przez bp. Osobiście taką formę sobie bardzo chwalę. Rozumiem, że chodzi Księdzu o to, że w czasie takiej metody można zatracić właściwy sens sakramentu.

      Usuń
  3. Proponuję zacząć od modlitwy :)
    Potem trzeba "popróbować" np. przez spowiedź u różnych spowiedników.
    Niestety poszukiwanie kierownika duchowego może być długim procesem.
    Św. Teresa z Avila skarżyła się, że wielu spowiedników nie mogło zrozumieć jej stanu duchowego.
    Ale nawet gdyby żaden kierownik "nie spasował", to warto w końcu obrać jednego, i resztę pozostawić Duchowi Świętemu.
    Św. Filip Neri - mistrz kierownictwa duchowego, twierdził, że raz obranego kierownika nie należy zmieniać z byle powodu. Akcentował tez bardzo mocno posłuszeństwo, raz obranemu kierownikowi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdolność posłuszeństwa...coś więcej na temat tej cechy proszę.Do jakiego stopnia posłuszeństwo.Czy wobec kierownika czy Słowa? Jakaś granica chyba jest? Jak się w tym odnaleźć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie księże jak jest z tą "granicą" ? ????

      Usuń
  5. Pojawia się tutaj problem zaufania kierownikowi.
    Jak już napisałem, musi to być człowiek dojrzały duchowo - i to trzeba trochę samemu ocenić - czy taki właśnie jest?
    Natomiast gdy chodzi o granice posłuszeństwa, to mam na myśli wymiar duchowy. Oczywiście w momencie, gdyby kierownik duchowy wymagał od kierowanego zachowań przeciwnych przykazaniom, to trzeba od takiego kierownika uciekać - mamy bowiem do czynienia z człowiekiem nieodpowiedzialnym, niedojrzałym, który chce przywiązać do siebie osobę kierowaną, a przecież nie o to chodzi.
    Posłuszeństwo jednak jest potrzebne w przypadku takich problemów kierowanego, z którymi sam sobie nie potrafi poradzić - po to przecież szuka kierownika, aby odnaleźć kierunek i drogę rozwoju, czy wyjścia z impasu.
    Może przykład.
    Ktoś cierpi na nadwrażliwe sumienie - tzw. skrupulantyzm.
    Posłuszeństwo będzie polegało na tym, że ufam rozstrzygnięciom moralnym mojego kierownika, który mówi to jest grzechem, a to już nie. Wtedy wolno Ci przystępować do Komunii Świętej, a wtedy nie. (Wbrew pozorom jest to dość częsta przypadłość).
    Albo ktoś ma bardzo szerokie sumienie i upiera się, że jakieś działania nie są złe, albo mu nie szkodzą, gdy tymczasem kierownik duchowy widzi w akurat w tych zachowaniach niebezpieczeństwo dla postępu duchowego. Posłuszeństwo będzie wtedy konieczne, aby sprawdzić, jakie są rzeczywiste skutki danego działania.

    Gdy chodzi o rozróżnienie posłuszeństwa kierownikowi lub Słowu, to jak napisałem w poście, wybór kierownika musi dokonać się po namyśle i modlitwie - np. refleksji nad Słowem - więc kierownik będzie przekaźnikiem Słowa. Posłuszeństwo jemu, przeradza się w posłuszeństwo Słowu. Stąd tak ważne by sam kierownik żył Słowem Bożym i się modlił.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak czytam te cech jakie według księdza powinna posiadać osoba kierowana i myślę sobie że to już prawie święty...otwarty na działanie Ducha Świętego,pragnący duchowego wzrostu, pokorny, posłuszny, szczery...a co z pozostałymi? :) im tym bardziej przydałby się kierownik żeby pomóc im wzrastać w wierze:) i szlifować cnoty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie z Benitą w 100 % i dodam jeszcze od siebie iz pisząc ten post to chyba "bujał" ksiądz w obłokach na całego!!!! wg księdza osoba kierowana to wręcz ideał !!!!

      Usuń
    2. "...otwarty na działanie Ducha Świętego,pragnący duchowego wzrostu, pokorny, posłuszny, szczery.." to nie święty tylko pragnący dojść do świętości, a te cechy są naprawdę niezbędne jeśli poważnie mysli się o kierownictwie, co z pozostałymi osobami? jeśli szczerze pragną duchowego wzrostu znajdą siłę i na szczerość i na posłuszeństwo,
      kierownik to nie osoba do rozwiązywania codziennych problemów, do wysłuchiwania żali..to (przynajmniej ja tak to odbieram)ktoś, kto pomaga rozwiązywać problemy duszy, jeśli otaczająca rzeczywistość ma na nią wpływ to na pewno musi ją poznać ale kierownik nie powinien zastepować męża, przyjaciela, psychologa...jego działanie jest na innej płaszczyźnie

      Usuń
    3. A ja czekam czekam i czekam.....na odpowiedź księdza w sprawie tego co ksiądz napisał o cechach osoby kierowanej....(tym bardziej iz komentarze pojawiają się ) a ksiądz milczy ... no cóż może brak czasu, może ksiadz myśli na ten temat (oby tak było.... ) a może jest ksiądz zbyt pewny siebie ???? swojego zdania ???

      Usuń
  7. Niestety najwyraźniej mam spory problem z owym skrupulantyzmem. Mogłabym liczyc na jakiś post na ten temat? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "wchodząc " w kierownictwo bałam się jednego..uzależnienia od kierownika, ubezwłasnowolnienia, moze dlatego,że tak tego się obawiałam niektóre elementy kierownictwa są dla mnie trudne,
    np. powinnam konsultować wszelkie sprawy dotyczące duszy, modlitwy, umartwień...rozumiem ideę temu przyświecająca, zgadzam się na to..tylko czasem dochodzi do sytuacji, że rezydnuję z czegoś tylko dlatego,że podjęcie sie jakiegoś "zadania" wymaga zgody kierownika..chyba w kierownictwie najtrudniejszym elementem jest posłuszeństwo..

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm...
    Wiele razy zastanawiałam się czy nie zorganizować sobie jakiegoś KD..
    I szczerze? Teraz prędzej znienawidzę swojego kierownika duchowego, zdzielę mu lub naubliżam niż zaufam, będę posłuszna itp. Być może jest to właśnie skutek tego, że nie zrobiłam tego wcześniej- w sensie nie zdecydowałam się na kierownictwo duchowe.
    Z resztą u mnie wszytko graniczy ze świętokradztwem, więc chcąc nie chcąc po co mi to?

    OdpowiedzUsuń
  10. Meryloo- wydaje się, że jednak szukasz skoro myślisz w ten sposób, zastanawiasz się nad tym - a może ktoś (KD?)zawiódł i stąd ten nerw ?!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy ten blog jeszcze żyje?? Czekam i czekam.....

    OdpowiedzUsuń